Czy spotkałeś/aś się z radą, by wyłącząć WiFi, gdy się z niego nie korzysta, gdyż fale mają rzekomo negatywny wpływ na ludzkie zdrowie? Jeżeli tak i zastanawiasz się, ile w tym prawdy i czy naprawdę warto zastosować się do tej rady, przygotowaliśmy poradę właśnie dla Ciebie.
Fale WiFi są szkodliwe dla zdrowia, dlatego też należy koniecznie wyłączyć router, jeśli nie korzystamy z internetu.
W rzeczywistości to jest nieprawda.
W rzeczywistości na działanie fal jesteśmy narażeni w niemal wszystkich miejscach i przez cały czas. Wystarczy wspomnieć chociażby fale radiowe, fale emitowane przez satelity, fale emitowane przez telefony komórkowe itd. Warto również pamiętać, że w grę wchodzą fale nadawane nie tylko przez urządzenia, które posiadamy, ale również te, których używają nasi sąsiedzi.
Jednocześnie, odradza się trzymanie telefonu komórkowego w bliskiej odległości od ciała przez długi czas, gdyż podejrzewa się, że w wielu przypadkach emitowane przez komórkę fale, mogą przyczyniać się do powstania raka. Fale WiFi działają na podobnej zasadzie, jednak na o wiele mniejszą skalę. Podczas gdy telefon komórkowy może przesyłać fale na odległość kilku kilometrów, WiFi emituje je jedynie na odległość około 100 metrów.
WiFi jest obecne w wielu miejscach publicznych: lotniska, dworce, banki, hotele, restauracje, centra handlowe, uniwersytety itd. Obecność WiFi w przestrzeni publicznej jest coraz bardziej normalnym i rozpowszechnionym zjawiskiem. Nie odnotowano, jak do tej pory, przypadków śmierci lub poważnych chorób, których bezpośrednią przyczyną byłby bezprzewodowy internet.
Podsumowując, poza sytuacją, w której miałbyś antenę WiFi przy ciele przez całą dobę, prawdopodobieństwo zachorowań spowodowanych obecnością fal WiFi jest znikome. O wiele bardziej niebezpieczny jest telefon komórkowy. Ponadto, nawet jeśli wyłączysz WiFi u siebie i tak nie unikniesz fal pochodzących od sąsiadów zza ściany. Dlatego też, niezależnie od podejmowanych przez Ciebie kroków, nie ma możliwości, by pozostać poza zasięgiem.
Zdjęcie: © iStock.